Z plecakiem w miasto!
Dawno nie pisałam, ale to nie jest tak, że całkowicie zaniedbałam to miejsce. Od czasu do czasu wyświetlają mi się statystyki, informujące, że ktoś jeszcze niekiedy tu zagląda. Dla mnie bez.interpunkcji to zbiór pomysłów, do których wracam, głównie, gdy próbuję sobie przypomnieć – co ja tam kiedyś robiłam, bo może by tak…
O wiele wygodniej jest publikować na Instagramie. Zdecydowanie jest to szybsza forma prezentacji całości. Kiedy jednak czuję, że warto się podzielić czymś większym, przeszukuję czasoprzestrzeń i zaglądam tu. Chciałabym się podzielić (zwłaszcza z nauczycielami z Wrocławia i okolic) moimi znajomymi, których spotkałam na swojej edukacyjnej drodze. Tworzą biuro „Piotrek Tour” są wszechstronnie uzdolnieni i cechuje ich szerokie spojrzenie. Właściwie nie ma zadania, którego by się nie podjęli.
Dzięki naszej współpracy klasa IV baseniaczków wyruszyła w teren na pierwszą lekcję wieloetapową. Takie doświadczenie czterogodzinnej edukacyjnej wyprawy nie było dla nich zadaniem prostym. Zmagali się z zadaniami wyzwaniami łączącymi wiedzę z umiejętnościami. Zadaniem uczniów było przemieszczanie się z samodzielnie poskładanymi mapami do poszczególnych punktów i wykonywanie zadań opartych na wiedzy własnej, wiedzy zasłyszanej z nagrania, wiedzy pozyskanej z kodów QR oraz wykazanie się umiejętnościami: pisania, czytania ze zrozumieniem, łączenia faktów, liczenia, tłumaczenia z polskiego na ukraiński i odwrotnie, komunikowania się, budowania scenki dramowej oraz (co chyba było najtrudniejsze) mobilizowania do wspólnego działania swoich kolegów i koleżanek.




Za każde zrealizowane zadanie otrzymywali punkt w postaci denara, natomiast za zadanie niezrealizowane lub niekompletne – stosowną konsekwencję. Mogli także argumentować i kwestionować, co dla mnie było największym atutem wyzwania.

Ostatecznie moi uczniowie wrócili wycieńczeni, ale z tarczą i słodką nagrodą w kieszeni.
Ponadto lekcja w terenie wymagała wielu aspektów ogarniania przestrzeni, siebie i ludzi dookoła; co nie było dla czwartoklasistów takie oczywiste. Czytanie mapy, odnajdywanie się w gąszczu ulic i zakamarków oraz dostrzeganie otaczającego świata często się wykluczało. Zaliczali więc krawężniki, słupki, winkle, przydeptywali sznurówki lub wpadali na siebie i innych. Dogranie całości, czuwanie nad zespołami (niekiedy czterema, innym razem dwoma, a jeszcze częściej nad jednym) nie powiodłoby się, gdyby nie wsparcie z zewnątrz. Sama nie dałabym rady ogarnąć tak obszernej trasy (od placu Bema, przez Ostrów Tumski, Halę Targową, Jatki po Rynek), rozmieścić wielu zadań, wystylizować się i przy okazji zapanować nad tym chaosem.
Finalnie uczniowie mieli trzy wnioski:
- „jesteśmy zmęczeni, chyba wolimy kartkówkę w klasie”;
- „mobilizowanie grupy nie jest łatwe”;
- „powinniśmy znowu gdzieś wyjść”.
W ramach podstawy programowej zrealizowaliśmy ogrom umiejętności. Wytypuję kilka wynikających z kształcenia literackiego i kulturowego oraz samokształcenia
1 Wyrabianie i rozwijanie zdolności rozumienia utworów literackich oraz innych tekstów kultury.
2 Kształtowanie umiejętności uczestniczenia w kulturze polskiej i europejskiej, szczególnie w jej wymiarze symbolicznym i aksjologicznym.
4 Rozwijanie zdolności dostrzegania wartości: prawdy, dobra, piękna, szacunku dla człowieka i kierowania się tymi wartościami.
5 Kształcenie postawy szacunku dla przeszłości i tradycji literackiej jako podstawy tożsamości narodowej.
7 Rozwijanie zainteresowania kulturą w środowisku lokalnym.
i
1 Rozwijanie szacunku dla wiedzy, wyrabianie pasji poznawania świata i zachęcanie do praktycznego zastosowania zdobytych wiadomości.
2 Rozwijanie umiejętności samodzielnego docierania do informacji, dokonywania ich selekcji, syntezy oraz wartościowania.
4 Kształcenie nawyków systematycznego uczenia się oraz porządkowania zdobytej wiedzy i jej pogłębiania.
6 Rozwijanie umiejętności efektywnego posługiwania się technologią informacyjną w poszukiwaniu, porządkowaniu i wykorzystywaniu pozyskanych informacji.