opiekun,  samorząd uczniowski

W czapce niewidce, czyli Opiekun Samorządu Uczniowskiego

    Przez siedem lat w gimnazjum pełniłam funkcję Opiekuna Samorządu Uczniowskiego. Wraz z grupą uczniowską rozpoczynaliśmy naszą działalność od podstaw, z oddolnej uczniowskiej potrzeby. Odbyły się rozmowy z dyrektorem, kampanie kandydatów, wybory, komisje wyborcze… Pamiętam, że wówczas najważniejsze dla młodzieży było móc zabrać głos. Przepraszam, by każdy mógł zająć stanowisko i zostać wysłuchanym. Zatem najistotniejszym punktem stanowiącym statut naszego samorządu (zgodnie z art. 55 Ustawy o systemie oświaty z dn. 7 września 1991 r.) było:  „Samorząd tworzą wszyscy uczniowie szkoły”. Każdy był ważny.
 
    Nie było łatwo. Wiecie, w jaki sposób współpracują ze sobą ludzie, którzy spotykają się po raz pierwszy w nowym miejscu i mają świadomość tworzenia czegoś nowego? Komplikacji przybywało lawinowo. Konflikty piętrzyły się niczym masywy górskie. Rozmów z dyrekcją było więcej niż z samymi uczniami.  
 
    W ciągu roku, dzięki ogromnemu zaangażowaniu uczniów, udało się stworzyć prężnie działającą machinę, regulującą potrzeby uczniów. Przedstawiciele zarządu opiniowali programy nauczania i wychowawcze, zabierali głos w sprawach ustanawiania uroczystości i imprez szkolnych, wnosili o zniesienie szkolnych mundurków, prowadzili rozmowy z nauczycielami ubiegającymi się o stopnie awansu, debatowali, a co najważniejsze szanowali swoją pracę i wspierali się.
 
    Z potrzeby gimnazjalnego samorządu wytworzyło się kilka sekcji odpowiadających na potrzeby grupy uczniowskiej. Młodzi organizowali wydziały dekoracyjne, prawne, charytatywne,  medialno- informacyjne, kulturalne… Dostrzegliśmy problemy współczesnego świata: przemoc, cyberprzemoc, fonoholizm, zdrowy styl życia, dbanie o środowisko, problemy egzystencjalne i łamanie wartości, asertywność, tolerancję dla inności i niepełnosprawności, działalność charytatywną, dopalacze, używki. Dzięki drobnym działaniom pomogliśmy wielu lokalnym potrzebującym oraz wsparliśmy miejskie organizacje m. in.: Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci, Fundację na rzecz Dzieci z Chorobą Nowotworową, Wrocławskie Schronisko dla bezdomnych zwierząt, Pola Nadziei, Góra Grosza… Wspólnie zdziałaliśmy wiele: byliśmy szkołą uczącą się (CEO), uczestniczyliśmy w projekcie Samorządy mają głos (CEO), byliśmy certyfikowaną Szkołą Demokracji (CEO), w 2015 roku zrobiliśmy Lidera Samorządu Uczniowskiego (CEO), a w 2017 Szkołę Wolontariatu (CEO).
 
 
    Co robił opiekun SU? Był.
Był… negocjatorem, gumowym uchem, ścianą płaczu, skrzynką skarg i zażaleń, gałązką oliwną, sekundantem, łagodzącym kompresem… etc.
Przede wszystkim starał się nie przeszkadzać.
 

W jaki sposób nie przeszkadzać uczniom w działaniach? Wskazówki znajdziecie pod tym linkiem.

Powodzenia:)