idol,  polski nie musi być nudny

Zaprosić idola do szkoły

    W szkole nie ma rzeczy niemożliwych. Każdy, kto pracował w niej dłużej niż rok, wie, że to miejsce, w którym można wszystko. Grunt to pomysł, dobre nastawienie, uczniowska siła zapaleńców oraz upór, który pokona wszelkie przeszkody. Wiem, że są artyści „gwiazdy”, którzy każą sobie sowicie płacić za przybycie. Ja na takich nie stawiam. Dziś, po jedenastu latach pracy w szkole, wiem, że można też inaczej. Dobre argumenty, reklama w postaci uczniowskich nośników multimedialnych sprawiają, że do szkoły są wstanie zawitać, Ci, których uczniowie nazywają „idolami”. Odwiedzili nas m. in. Blowek, międzynarodowe towarzystwo z „Jazdy z pomysłami!”, weterani, coache, dogoterapeuci, redaktor TVN opowiadająca o off-roadowej pasji i piłkarze WKS Śląsk Wrocław.


Spotkać można się bezpośrednio, można również z wykorzystaniem technologii internetowej typu Skype. W drugim przypadku uczniowie są w klasie, rozmówca po drugiej stronie rzutnika. Potrzebny jest czas, szybkie łącze, dobra kamerka, mikrofon i głośniki. Tu króciutki wycinek z rozmowy z przedsiębiorcą internetowym CEO & Founderem w Brand24, panem Michałem Sadowskim (klik –> tu), którego młodzież poznała dzięki filmom i zdjęciom z prywatnych wypraw, które umieszcza w sieci. Przy okazji okazało się, że jako student- ryzykant założył firmę, która osiągnęła spektakularny sukces. Życiowa lekcja o sile marzeń – bezcenna.

Jak zacząć?

Informujemy dyrektora. To podstawa, nie warto o tej zasadzie zapominać. Tak, to też wiem z doświadczenia:)

Jeśli nie czujecie się na siłach, by od razu zapraszać do szkoły twarze z pierwszych stron gazet, zacznijcie od rodziców. Tak! Na pewno macie wśród znanych Wam dorosłych pasjonata. Bazowanie na hobby to zawsze dobry pomysł. Dlaczego? Dlatego, że wówczas do szkoły przychodzi czarodziej, który w magiczny sposób przedstawi temat. Ponadto rodzic powinien zrobić wiele, by wyjść z twarzą ze spotkania z kumplami swojego dziecka.

Drugim pomysłem są Wasi znajomi. Jeśli tylko znajdą czas w chwili, kiedy akurat macie zajęcia, przyjdą i pociągną efekt znany Wam z opisu powyżej.


Świetnym pomysłem są uczniowie i absolwenci, którzy mogą urosnąć w oczach uczniów jako autorytety. Godzina wychowawcza mija wówczas jak spotkanie z gwiazdą. Medaliści, utytułowani, zbieracze, zakręceni miłośnicy sprawią, że lekcje o motywacji, dążeniu do celu, uporze, drodze wbrew przeciwnościom, aspiracjach- nie będą nudnym siedzeniem w ławce. Przyniesione mundury, puchary, filmy, zdjęcia i inne gadżety, które nie mieszczą nam się w głowie, przeniosą uczniów w czasoprzestrzeni! Zajęcia te na pewno zostaną z Wami i klasą na bardzo długo.


Trochę inaczej spotkanie z pasjonatami wygląda, kiedy nie znany ich bezpośrednio. Wówczas ogrom pracy należy włożyć, by znaleźli czas na rozmowę z nami. Piszemy maile- osobiście my, piszą uczniowie, dzwonimy, spotykamy się – zbieramy argumenty, dlaczego tak ważne dla młodzieży jest spotkanie z idolem.

Na kogo warto stawiać? Na życzliwych.

Dobrych, otwartych i chcących pomóc jest wielu, trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać. Na spotkanie z grupą międzynarodową polecam stronę fundacji AFS, którzy organizują wymiany międzynarodowe; to „pozarządowa organizacja non-profit, opierąjąca działalność na wolontariacie. AFS działa na rzecz edukacji międzukulturowej, wspierając działania dążące do budowania świata opartego na sprawiedliwości i pokoju”. Ich najważniejszym partnerem jest UNESCO. Więcej informacji znajdziecie klikając –> tu.

Kiedy już uda się Wam zaprosić gościa, warto przygotować na to spotkanie uczniów. Cenię sobie zajęcia, kiedy gość nie jest tylko niespodzianką dla młodzieży, ale kiedy ta młodzież na to spotkanie jest przygotowana. Witając go, przedstawiają kilka ciekawostek o nim. Zdradzają, dlaczego chcieli się z nim spotkać i co ich ciekawi. Warto też zaangażować gościa do wspólnego działania. Może to być wykonanie wspólnego plakatu, nakręcenie krótkiej relacji ze spotkania albo, jak w przypadku moich uczennic, zaangażowanie gościa do działania. W naszym przypadku było to manequin challange z zawodnikami WKS Śląsk Wrocław (klik –> tu) lub przygotowanie herbatki w azjatyckim stylu dla mamy- pasjonatki fotografii, która opowiadała nam o przestrzeniach Azji, które ostatnio zwiedzała.

Życzę Wam odwagi w działaniu, głęboko wierząc, że traficie na ludzi, którzy za darmo zechcą odwiedzić Waszą klasą.

Powodzenia!