Bezpieczna przystań
Bardzo lubię to miejsce. Blog to bezpieczna przystań, ale też portfolio moich działań. Czy mało się tu dzieje, dlatego, że nie dzieje się nic? Nie. Szukam spokoju w tych niespokojnych czasach. Stojąc na rozdrożu, po raz pierwszy od dawna, czuję, że powinnam zrobić coś dla siebie.
Pracuję ze schematycznymi notatami wizualnymi. Ogromnie wierzę, że pomagają uczniom rozmieć metafory, czytać między wierszami, podwójnie kodować. Łączenie słowa i prostego rysunku, następnie opowiadanie o tym, co się stworzyło, pozwala utrwalić na dłużej zapisane treści. Uświadomiła mi to moja uczennica z klasy czwartej. Nosi w sobie upośledzenie w stopniu lekkim, jej zadaniem było nierozumienie metafor. Ostatnio na swoich chudych plecach ciągnęła lekcję do wiersza Kulmowej „Kwitną gawrony”? Byłam z niej taka dumna!

Ćwiczę myślenie wizualne z moimi uczniami. Pomyślałam zatem, że warto także się doszkolić. Koronawirus uniemożliwia pracę stacjonarną, więc padło na kurs internetowy. Dzięki pani Eli Curyło podrasowałam swoje umiejętności kreślenia wizualnego. Ćwicząc w domu, przypadkiem zaraziłam także moją Młodą.

Kolejnym krokiem ku wzmocnieniu było zadbanie o swoją strefę potencjału i podjęcie studiów trenerskich. Zajęcia w szkole trenerów kosztują mnie wiele emocji i wyciągają komfortowego fotela. Uczę się, zastanawiam i pocę – ale wracam do domu silniejsza o praktykę i nowe doświadczenia. Wdrażam sposoby na zarządzanie czasem i własnymi granicami. Z każdych warsztatów wychodzę z szeregiem cennych notatek. Jak je przygotowuję? Praktykuję myślenie wizualne. Nie zawsze jest idealnie, ale sprawdzam na sobie, że nowy materiał zostaje w głowie na dłużej.

Ponadto dużo czytam. Dwie warte uwagi pozycje literackie porzucam poniżej. Dziś odebrałam paczkę z kolejną niestandardową pozycją. Póki co czeka na swoją kolej.

W moim subiektywnym odczuciu z perspektywy befra polecam zainteresowanie się książką czarną. Znajdziecie tam wiele cennych wskazówek, w jaki sposób kierować drogą edukacyjną młodych ludzi. Jaki rodzaj wiedzy i doświadczeń potrzebny jest nastolatkom tu i teraz. Przede wszystkim podkreśla to, co istotne, co pierwotne i tak bardzo cenne w zdalnych czasach.
Druga to genialna pozycja dla nas dorosłych. Dla filozofów, dla edukatorów przekazujących wiedzę o emocjach, pracujących z psychiką młodego człowieka oraz uświadamiających uczniów, jak dbać o siebie i organizować swoją moc w świecie, w którym stale mamy rozpychać się łokciami i mówić o swoich mocnych stronach. Tym mnie kupił autor tej pozycji. Czuję podobnie- stale uświadamiamy dzieciaki jak bardzo są wyjątkowe, jak mocne, jak mądre. A co w sytuacji, kiedy oni nie wierzą i nie słuchają? Co w momencie, gdy potrzebują zaakceptować fakt, że nie są mocarzami z każdego przedmiotu, nie brylują w towarzystwie, nie idą przez życie z zadartym nosem? Czy naprawdę mamy podsycać w nich radość? Dzięki tej książce dowiedzie się jak istotne w czasach dualistycznego życia (sieć i real) jest ogarnianie smutku, pielęgnowanie inności i przyzwolenie na bycie przeciętnym. Jeśli nie macie pomysłu w jaki sposób oswajać młodzież, sięgnijcie po literaturę, a Przemek podpowie Wam co zrobić z nią dalej.
W pracy- nowej pracy poznaję nowe narzędzia. Pracujemy na Teamsach, których do tej pory nie znałam. Jedynie z teorii. Odrywam ich wachlarz możliwości- sama dla ciebie, z ciekawości, co przyniesie przyszłość naszym dzieciakom. Dokąd zmierza nauczanie hybrydowe i co jest jego podstawą? Rodzice i uczniowie, z którymi pracuję, są zmęczeni. Nie zipnęli jeszcze po ostatnim zamknięciu i proszą o spokój, pracę z książką nie z nowymi narzędziami. Większość z nich współdzieli pokoje i komputery. Nie chcą technicznego zamieszania. Szanuję ich zdanie, ponieważ zapewnia mi spokój i komfort pracy. Pierwsze zdalne nauczanie kosztowało mnie zdrowie i spokój rodziny. Dziś chcę poznać wiele, ale pośród nich wybrać te propozycje, które są potrzebne po coś. Małymi krokami w stronę efektywności nie efektowności.

W tym cały zamieszaniu staram się dbać o siebie. Pierwszy raz od dawna. Jak się szkolę to dla siebie. Jak odpoczywam to dla siebie. Jak walczę to dla siebie, ale z myślą o tym, co po sobie zostawię.

Dbam o czas, pielęgnuję go póki możemy się cieszyć zdrowiem. Pozwalam sobie na drobne chwile odpoczynku- nie tylko w weekend 🙂
