Po co się uczyć?
Bardzo lubię ten cytat Stefana Żeromskiego. Ale doceniłam go dopiero jako studentka. To jedna z tych myśli, która otworzyła mi oczy na kwestię nauki właśnie. Sprawiła, że nie chciałam uczniów uczyć „nauki”, a bezpiecznie wprowadzać do „niezmiernego morza”. Magia słów profesora Antoniego „Kawki” Paluszkiewicza kryje się jednak dopiero w drugiej części tej wypowiedzi.
„Nauka jest jak niezmierne morze. Im więcej jej pijesz, tym bardziej jesteś spragniony.”
[Stefan Żeromski]
W kontekście kolejnych dokonujących się (jak zwykle poza nami) „usprawnień” systemu, coraz silniej odczuwam, że tym, co może nam pomóc w pracy „od września” są projekty edukacyjne. Owszem, wymagają ogromnego nakładu naszego zaangażowania, ale pozwalają dostrzec i poczuć to, co najważniejsze. Pozwalają na błędy, prowadzą do poczucia odpowiedzialności za swoje decyzje, a przede wszystkim pokazują, w jaki sposób poszukiwać tego, co potrzebne.

Zastanawiając się, od czego zaczęłabym w tym roku w klasach szóstych, przypomniałam sobie o projekcie eksperymentalnym, który realizowałam jakiś czas temu. Miał on pokazać rodzicom moich uczniów, że jednak na lekcjach, mimo że jest miło, uczymy się.

Pytanie, które stało się tematem projektu, wyszło od uczniów. Pytali: „po co się uczyć?” Zatem musieliśmy to sprawdzić. Uczniowie rozpoczęli działania w małych zespołach. Weryfikowali temat na różne sposoby. Ostatecznie odpowiedzi były różne. Na kolejnych spotkaniach pomysł został zmodyfikowany, ponieważ kluczowe okazało się zbadanie dwóch kwestii: „czy warto się uczyć?” oraz „jak się uczyć?”.
W trakcie prac uczniowie dzielili się na zespoły robocze, precyzowali zagadnienia, poszerzali wiedzę z zakresu neurodydaktyki i metodyki uczenia się. Serio! Poszukiwali inspiracji wśród naukowców oraz nauczycieli i uczniów. Docierali do rodziców notatek i wpływów różnego notowania na jakość przyswajania nowej wiedzy. Te metody testowali na sobie! Podpowiem Wam, że nieocenione okazały się publikacje i wykłady z cyklu TED Radosława Kotarskiego czy video poradniki Tomasza Kammela!



Opracowywali ankiety i analizowali je, kręcili filmy, przeprowadzali wywiady. Odnajdywali przykłady bohaterów literackich, którzy dzięki nauce rozwijali się i zmieniali swoje życie. Stąd na zdjęciach dostrzeżecie m. in. Anię Shirley, Bernarda Zygiera, profesora Gąsowskiego a nawet Tymoteusza Misiaka. Nie muszę zatem Wam podpowiadać, że kluczowy okazał się cytat powzięty z „Syzyfowych prac”.

Na uznanie zasługuje ich zaangażowanie, nienasycenie i pracowitość. Myślę, że na długo te zajęcia zostaną w moich wspomnieniach.

po prezentacje multimedialne
Stąd pomysł, by wrzesień rozpocząć właśnie takim twórczym spotkaniem. Będzie pomocne przy tworzeniu relacji, a przy okazji odpowie na jedno z najtrudniejszych uczniowskich pytań.
Może warto spróbować?
GAZETA na polskim (inspirowana lekturą)
Może Ci się spodobać

W pustyni i w puszczy- pomysł na cykl lekcji tropem afrykańskiej przygody
28 grudnia, 2019
Spotkanie w Klubie Budzących się Szkół
12 października, 2019