Świąteczna wymiana
Nie byłoby tej notatki, gdyby nie telefon, który wczoraj odebrałam. Zadzwoniła moja uczennica, zapytać co tam, co tam. I tak sobie pogadałyśmy, a w trakcie żegnania dodała: „Wie pani, że odkąd w klasie 4 pisaliśmy z uczniami z gór, to za każdym razem, kiedy zbliżają się święta- myślę o tym”. W tym miejscu serdeczne pozdrowienia ślę do Izy (genialnej polonistki, która dwa lata temu, a może już trzy!!) odważyła się wejść ze mną w świąteczną korespondencję między nami i naszymi klasami. Wiele mnie to zdarzenie nauczyło, m. in. że młodzi bywają otwarci na wszelkie nowości niczym Łuk Triumfalny, a ich rodzice już niekoniecznie. Pamiętam zdarzenie, które niegdyś wywaliło prawie całą akcję, gdzie rodzice nie chcieli się zgodzić, by uczeń zamiast kartki z szopką i Jezuskiem, napisał życzenia na karnecie zimowym z reniferem. Ostatecznie wszystko się powiodło, każde z dzieci posłało i otrzymało kartkę. Nauczyli się redagować życzenia świąteczne, nawiązali nowe korespondencyjne znajomości z uczniami ze Szkoły Podstawowej w Szklarskiej Porębie. Z czasem napisali do nich dłuższe listy, opisujące własne umiejętności, osiągnięcia i marzenia.

W minionym roku podobną wymianę przeprowadziłam z uczniami z wrocławskiej podstawówki. Reakcje były podobne, choć sposób realizacji inny. Wówczas prace rozpoczynaliśmy z inną świadomością. Od początku zakładaliśmy, że listy wymieniamy przez cały rok i nie rzadziej niż jeden na kwartał. W rzeczywistości moi uczniowie napisali po 5 listów i po jednej kartce z życzeniami noworocznymi i wielkanocnymi.



Wspominam o tym, ponieważ dużo się ostatnio mówi o relacjach, potrzebach młodych, o tym, że świat pędzi w dziwnym kierunku, że gubimy to, co najistotniejsze. Nie potrafimy zadbać o znajomości. Niebawem święta, dlatego dobrze już teraz pomyśleć o tych drobnych gestach, które mogą rozjaśnić szkolną rzeczywistość, a przy okazji zrealizować treści z podstawy w niebanalny sposób.
Wybrane cele kształcenia z wymagań ogólnych:
I.4.; II.2.4.5; III.4.7; IV.1.3.6.